Tiramisu - słodki przepis
Jest to przepis na tiramisu wielokrotnie wypróbowany, bez ubijanych białek, bardzo klasyczny, na wiele porcji - u mnie najchętniej jedzony deser.
Składniki:
- 6/7 żółtek - jako, że jestem strasznie ostrożna w kuchni, to jajka te (oczywiście przed rozdzieleniem białek od żółtek 😉) oblewam wrzątkiem, tak chwileczkę, aby zabić na nich, to co niezabite. Dlaczego 6/7? Bo wszystko zależy jakie macie jajka, jak są duże to 6, jak małe to 7
- serek mascarpone - na blaszkę moją wystarczy 5 małych opakowań po 250 g - i ta ilość wystarczy na 2 cienkie warstwy jak na zdjęciu, jeżeli jesteście fanami serka, to dajcie więcej - a co! tylko zwiększcie proporcje
- 5 łyżek cukru - dla mnie taka słodycz jest w sam raz, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby dodać więcej lub mniej
- kawa - prawdziwa, sypana - co najmniej 2 kopiate łyżki; tylko bardzo, bardzo proszę nie zastępujcie tego kawą rozpuszczalną, bo to nie to; no i 500 ml wody
- amaretto - ja dodaje jeden duży kieliszek, tzw. setkę
- biszkopty (bez cukru na wierzchu!!!!) takie zwykłe tzw. paluszki - żeby starczyło na 2 warstwy na blaszkę, ja kupuję co najmniej 3 opakowania (idzie 2 i pół)
- kakao - gorzkie - mam swój ulubiony typ, ale weźcie to co lubicie.
Zaczynamy 😀
Najpierw kawa - zaparzam ją wrzątkiem (500 ml) - ja to robię w kuflu do piwa. Odstawiam, niech się parzy i wystygnie - nikt się nie chce przecież poparzyć.
Masa:
To nic, że sparzyłam jajka, dodatkowych środków nigdy dość. Więc 6/7 żółtek w misce na parze wodnej z gotującej się wody w garnczku ubijam z cukrem, aż się zrobią jasne i zaczynam się bać, że zrobi się jajecznica. Jak obleci mnie strach, to miskę ściągam z garnka i ubijam dalej dodając po łyżce mascarpone, aż dodam wszystko. Tak naprawdę, dodaje po jednej bardzo kopiatej łyżce, żeby poszło szybciej - nic to nie zmienia, oprócz tego, że jest szybciej. Jak już dodam cały mascarpone i troszkę ubije dalej mikserem to wkładam to do lodówki.
- 6/7 żółtek - jako, że jestem strasznie ostrożna w kuchni, to jajka te (oczywiście przed rozdzieleniem białek od żółtek 😉) oblewam wrzątkiem, tak chwileczkę, aby zabić na nich, to co niezabite. Dlaczego 6/7? Bo wszystko zależy jakie macie jajka, jak są duże to 6, jak małe to 7
- serek mascarpone - na blaszkę moją wystarczy 5 małych opakowań po 250 g - i ta ilość wystarczy na 2 cienkie warstwy jak na zdjęciu, jeżeli jesteście fanami serka, to dajcie więcej - a co! tylko zwiększcie proporcje
- 5 łyżek cukru - dla mnie taka słodycz jest w sam raz, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby dodać więcej lub mniej
- kawa - prawdziwa, sypana - co najmniej 2 kopiate łyżki; tylko bardzo, bardzo proszę nie zastępujcie tego kawą rozpuszczalną, bo to nie to; no i 500 ml wody
- amaretto - ja dodaje jeden duży kieliszek, tzw. setkę
- biszkopty (bez cukru na wierzchu!!!!) takie zwykłe tzw. paluszki - żeby starczyło na 2 warstwy na blaszkę, ja kupuję co najmniej 3 opakowania (idzie 2 i pół)
- kakao - gorzkie - mam swój ulubiony typ, ale weźcie to co lubicie.
Zaczynamy 😀
Najpierw kawa - zaparzam ją wrzątkiem (500 ml) - ja to robię w kuflu do piwa. Odstawiam, niech się parzy i wystygnie - nikt się nie chce przecież poparzyć.
Masa:
To nic, że sparzyłam jajka, dodatkowych środków nigdy dość. Więc 6/7 żółtek w misce na parze wodnej z gotującej się wody w garnczku ubijam z cukrem, aż się zrobią jasne i zaczynam się bać, że zrobi się jajecznica. Jak obleci mnie strach, to miskę ściągam z garnka i ubijam dalej dodając po łyżce mascarpone, aż dodam wszystko. Tak naprawdę, dodaje po jednej bardzo kopiatej łyżce, żeby poszło szybciej - nic to nie zmienia, oprócz tego, że jest szybciej. Jak już dodam cały mascarpone i troszkę ubije dalej mikserem to wkładam to do lodówki.
Układamy 😊
Biorę blachę - jak to jest szkło to super i omińcie kolejne zdanie. Jak macie taką metalową blaszkę jak ja to najpierw układam w niej folię aluminiową, a potem papier do pieczenia - jest to bardzo ważne, bo nie wiem dlaczego alkohol w połączeniu z kawą wejdzie w jakąś reakcję z blachą i coś się dzieje takiego, że tiramisu ma metaliczny posmak. Więc, jak już obłożę blachę folią i papierem to zaczynam układać
1. mieszam kawę z amaretto
2. na dno idą biszkopty maczane w kawie z amaretto - jak długo maczam? Zależy od biszkoptów - aż trochę nasiąkną, ale się nie rozpadają (metoda prób i błędów)
- potem połowę masy z mascarpone rozsmarowuję na biszkoptach bardzo delikatnie
- i podnoszę blachę tak na 5-10 cm i puszczam - taka metoda mamy, żeby się masa lepiej ułożyła
- potem znów biszkopty maczam w kawie z amaretto i układam warstwę, nie przyciskam ich do masy, układam, tak po prostu
- druga połowa masy - rozsmarowuję
- i znów podnoszę blachę na 5-10 cm i puszczam
- na wierzch bardzo obficie kakao sypię przez sitko.
3. Zakrywam folią aluminiową i do lodówki - u mnie nie ma szans w domu, żeby postało dłużej niż 2 godziny w lodówce, choć to dużo za wcześnie, bo jest lekko płynne jeszcze
Żeby było super trzeba mu dać w lodówce tak z 4-5 godzin.
Koniec. Powodzenia😘
Biorę blachę - jak to jest szkło to super i omińcie kolejne zdanie. Jak macie taką metalową blaszkę jak ja to najpierw układam w niej folię aluminiową, a potem papier do pieczenia - jest to bardzo ważne, bo nie wiem dlaczego alkohol w połączeniu z kawą wejdzie w jakąś reakcję z blachą i coś się dzieje takiego, że tiramisu ma metaliczny posmak. Więc, jak już obłożę blachę folią i papierem to zaczynam układać
1. mieszam kawę z amaretto
2. na dno idą biszkopty maczane w kawie z amaretto - jak długo maczam? Zależy od biszkoptów - aż trochę nasiąkną, ale się nie rozpadają (metoda prób i błędów)
- potem połowę masy z mascarpone rozsmarowuję na biszkoptach bardzo delikatnie
- i podnoszę blachę tak na 5-10 cm i puszczam - taka metoda mamy, żeby się masa lepiej ułożyła
- potem znów biszkopty maczam w kawie z amaretto i układam warstwę, nie przyciskam ich do masy, układam, tak po prostu
- druga połowa masy - rozsmarowuję
- i znów podnoszę blachę na 5-10 cm i puszczam
- na wierzch bardzo obficie kakao sypię przez sitko.
3. Zakrywam folią aluminiową i do lodówki - u mnie nie ma szans w domu, żeby postało dłużej niż 2 godziny w lodówce, choć to dużo za wcześnie, bo jest lekko płynne jeszcze
Żeby było super trzeba mu dać w lodówce tak z 4-5 godzin.
Koniec. Powodzenia😘
https://www.instagram.com/p/CLzPmNenHTR/
https://www.facebook.com/Deseryprzepisyprosteitradycyjne